sobota, 24 grudnia 2011

Rodzinnych, ciepłych świąt- Magda Parus

Wydawnictwo Muza, 184 s., Okładka miękka, Moja ocena 5/6
Jest to współczesna powieść obyczajowa, która w nietypowy sposób ukazuje życie, z pozoru szczęśliwej, rodziny. Mamy okazję śledzić losy bohaterów w ciągu siedmiu kolejnych lat, jednak w każdym roku jest świadkiem wydarzeń tylko przez jeden dzień - zawsze 24 grudnia. Poznajemy typowe problemy, a na końcu książki mamy zaskakujące zakończenie. Książka opowiada o młodym małżeństwie, z dwojgiem dzieci, czyli taki klasyczny polski model 2+2. Spędzają oni Święta w wymarzonym domu. Są szczęśliwi, dobrze im się powodzi, mają wielu przyjaciół. W sielankowe życie powoli i niepostrzeżenie wkrada się zaborcza teściowa. Syn nie potrafi wyzwolić się spod jej wpływu, powoli odsuwa się od żony i córek. Widzimy jak z roku na rok, rozpada się ich małżeństwo, każde święta stają się coraz bardziej trudne i bolesne.Wigilia jest dla głównej bohaterki-Leny trudnym momentem, ponieważ musi się użerać z teściową, której głównym zajęciem jest krytykowanie wszystkiego i wszystkich. Z roku na rok atmosfera robi się gorsza. Grzegorz, mąż Leny jest pod ogromnym wpływem toksycznej mamuśki, która stopniowo i nieustająco sączy jad, aż w pewnym momencie dochodzi do dramatu, po kilku latach małżeństwo staje się fikcją. To nie stało się z dnia na dzień, cały proces trwał dosyć długo, ale Grzegorz był zbyt podatny na truciznę mamuśki, a Lena nie potrafiła się sprzeciwić, wyrzucić ukochaną teściową z ich życia, tłumaczyła wszystko (w tym brak swojej reakcji)...dobrem dzieci, ale czy dzieci wychowujące się w takim domu maja na prawe dobrze? akie polskie piekiełko. Smutna, ale jakże prawdziwa opowieść. Mimo, iż taka smutna, polecam, dlatego, że prawdziwa-ku przestrodze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.