poniedziałek, 23 stycznia 2012

5. rocznica śmierci Ryszarda Kapuścińskiego

Ryszard Kapuściński (ur. 04.03.1932r. - zm. 23.01.2007r.) – byl najsłynniejszym polskim reportażysta, publicystą, poeta, pisarzem, fotografem; nazywany był cesarzem reportażu.

Był najczęściej, obok Stanisława Lema, tłumaczonym za granicą polskim autorem.Kapuściński przez wiele lat publikował w Czytelniku, pod koniec życia w Znaku. Przed jego śmiercią ukazało się wiele wartościowych, wspaniałych dzieł, wymienię tylko te, które czytałam, w nawiasie rok wydania : Busz po polsku (1962r.), Czarne gwiazdy (1962r.), Kirgiz schodzi z konia (1968r.), Gdyby cała Afryka (1969r.), Dlaczego zginął Karl von Spreti (1970r.), Chrystus z karabinem na ramieniu (1975r.), Jeszcze dzień z życia (1976r.), Wojna futbolowa (1978r.), Cesarz ( 1978r.), Szachinszach (1982r.), Lapidarium (1990r.), Heban (1998r.), Autoportret reportera (2003r.), Podróże z Herodotem (2004r.).
Czytałam także wspaniałe Podróże z Ryszardem Kapuścińskim. Jest to zbiór osobistych opowieści o Ryszardzie Kapuscińskim, przedstawionych przez trzynastu tłumaczy jego utworów. Miał to być prezent dla Kapuścińskiego na 75. urodziny, pisarz zmarł jednak tuż przed wydaniem książki.
  • Dedykacja R. Kapuścińskiego w ostatniej wydanej za życia książce.

    Grób Ryszarda Kapuścińskiego na Powązkach

    Poniżej reportaż zmontowany już po śmierci R. Kapuścińskiego w 2008r.
    oraz wczorajszy reportaż o Cesarzu.
___________________________________________________________________
W poniedziałek 23.01.2012r. podczas uroczystego wieczoru na Uniwersytecie Warszawskim odbędzie się m.in. prezentacja wydanej właśnie książki Marka Millera "Pisanie" o warsztacie reporterskim autora "Cesarza.  Dotąd książki tak wnikliwie przyglądającej się warsztatowi Ryszarda Kapuścińskiego nie było. Z nagrań i wywiadów przeprowadzanych przez 30 lat znajomości przez Marka Millera, wypowiedzi wyłuskanych z innych wywiadów i z zapisków Ryszarda Kapuścińskiego powstała książka traktująca o tym, czym jest reportaż, jak powstaje i czy pisania reportażu można się nauczyć.
PAMIĘCI REPORTERA . Wieczór poświęcony Ryszardowi Kapuścińskiemu w piątą rocznicę śmierci odbędzie w poniedziałek 23 stycznia o godz. 18. w Pałacu Tyszkiewiczów - Potockich (Uniwersytet Warszawski, ul. Krakowskie Przedmieście 32). W programie m.in. wręczenie przez Alicję Kapuścińską, żonę autora „Cesarza”, pierwszego stypendium fundacji Herodot dla młodego dziennikarza; prezentacja wydanej właśnie książki „Pisanie. Z Ryszardem Kapuścińskim rozmawia Marek Miller” (SW Czytelnik) Rozmowa tutaj; pokaz fragmentu filmu dokumentalnego z 1987 roku „Ryszard Kapuściński” w reż. Jacka Talczewskiego wg pomysłu Marka Millera). Wstęp wolny.

5 komentarzy:

  1. O, nawet dedykację masz! Ciekawy nagrobek, swoją drogą. Kapuścińskiego czytałam do tej pory tylko "Cesarza", może warto doczytać coś innego... Jego książki są notabene bardzo cenione w Niemczech.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, witam:) Warto sięgnąć po Kapuścińskiego, jeżeli lubisz dobry reportaż. Mnie najbardziej podobały się: właśnie Cesarz i Podróże z Herodotem. Tak, jak sama piszesz- na świecie Kapuściński był i jest bardzo ceniony, a my często w myśl zasady Cudze chwalicie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, to Cudze... broń Boże nie aluzja do Ciebie:)
      A jak Ci się Cesarz podobał?

      Usuń
  3. "Cesarz" podobał mi się jako reportaż właśnie, bo pamiętam, że od strony literackiej, językowej, czułam jakiś niedosyt. Choć podobno właśnie w tej precyzji i ascetyźmie leżała siła Kapuścińskiego.
    A z tym cudzym... czasem warto wyjrzeć poza własne podwórko... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kapuściński to przede wszystkim reportaże.
      A co do cudzego..:) to wstyd sie przyznać, ale dobrze nie znam klasyków naszych kochanych- odłogiem leżą: Mickiewicz, Kraszewski, Krasicki. Aż wstyd. Muszę w końcu zabrać się za nadrabianie zaległości. Pani od polskiego w liceum, tak mi obrzydziła klasyków, że szok.

      Usuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.