piątek, 26 października 2012

Zaradna - Beata Kępińska

Wydawnictwo Zysk i S-ka, Okładka miękka, 400 s., Moja ocena 5,5/6
Martę, główną bohaterkę, poznajemy, kiedy leży na stole operacyjnym. Autorka nie podaje dokładnie ile Marta ma lat, ale na moje oko, a liczyłam kilkakrotnie w trakcie lektury, wyszło mi, że  ma ok. 62-65 lat.
Marta x lat wstecz była bardzo atrakcyjną kobietą, przywiązaną do swoich atrybutów kobiecości, którymi, mówiąc w sposób dosłowny, torowała sobie drogę w życiu. Obecnie choruje na raka piersi i musi poddać się mastektomii i chemioterapii.  Operacja i pobyt w szpitalu budzą w niej potrzebę wspomnień i refleksji. Od tego momentu akcja powieści biegnie dwutorowo.
Miałam obawy, czy dwutorowa akcja nic mi nie pomiesza, nie pomyli w trakcie lektury. Ale nic z tych rzeczy. Beata Kępińska bardzo umiejętnie naprzemiennie prowadzi oba wątki.
Marta przywołuje obrazy najistotniejszych momentów ze swojego burzliwego życia przypadającego na szare lata PRL-u oraz na walkę z chorobą i stawianymi jej przez los nowymi wyzwaniami. A ma co wspominać. Opowieść o swoim życiu rozpoczyna, od okresu gdy chodziła do liceum, opowiada o Jurku pierwszej miłości, o odrzuceniu, o radach matki, które miały niebagatelny, a w zasadzie decydujący wpływ na całe życie Marty, na to, jaką stała się osobą.
To za sprawą matki Marta stała się tytułową zaradną. To dzięki jej radom osiągnęła sukces finansowy (i to nie mały), zdobyła pracę w centrali handlu zagranicznego, wyjeżdżała na zgniły Zachód podpisywać wielkie kontrakty i zarabiała na tym ogromne sumy. Stać ją było na najlepszych fryzjerów, zakupy w Modzie Polskiej i Pewexie. To także za sprawą matki Marta została uwikłana w konszachty z SB, pisała raporty z wyjazdów, donosiła.
Także za sprawą matki, jej rad i otrzymanego od niej nr telefonu do partyjnego dostojnika, Marta traci dziewictwo na kanapie w gabinecie KC. To wydarzenie uruchamia lawinę następujących po sobie wydarzeń, które niby śnieżna kula pozornie prowadzą do dobrobytu, życiu w luksusie, bez trosk, jakie były udziałem milionów szaraczków w PRL-u. Jak się jednak w  trakcie lektury okazuje – nie wszystko złoto, co się świeci. Życie, jakie prowadzi przez lata Marta, doprowadza do pasma nieszczęść. Za namiastkę peerelowskiego dobrobytu trzeba bardzo drogo zapłacić, w życiu wszystko ma swoją cenę.
Gdy poznajemy Martę, jest zwykłą (nie waham się użyć tego słowa) zimną, wyrachowaną, nienawidzącą ludzi suką. Fascynujące było śledzenie przemian, jakie z każdym dniem w niej zachodzą. Kilkakrotnie przyłapywałam się na tym, że zastanawiam się, co było bodźcem, impulsem do zmian, które w tej kobiecie zaszły. I w sumie nie wiem. 

Nie wiem, czy to choroba? A może poznana w szpitalu 35-letnia Halinka, kobieta okrutnie doświadczona przez los, ale bez ustanku uśmiechnięta?
Co sprawia, że osoba, która w ludziach widzi wszystko co najgorsze, zmienia się diametralnie, zaczyna ludzi lubić, pomagać im zupełnie bezinteresownie, a na końcu odnajduje prawdziwą miłość? Bo takie przemiany zachodzące w Marcie śledzimy w trakcie lektury.
Zaradna, Beaty Kępińskiej to jedna z tych książek, które są niepozorne, nie rzucają się w oczy, ich lekturę zaczyna się z lekką obawą, może nawet niechęcią, a po kilku stronach nie można się od nich oderwać. Właściwie nie wiem, czym Beata Kępińska tak mnie zaczarowała, zafascynowała. Co sprawiło, że z niecierpliwością przewracałam kolejne strony Zaradnej?
Może sprawił to doskonały język, jakiego pisarka używa? 

Może bardzo wiernie oddane realia PRL-u? Może powracające pytanie - czy chęć życia w dobrobycie tłumaczy maksymalny oportunizm?
A może fakt, iż jest to po prostu świetna książka o ludziach, o ich psychice o umiejętności dostosowania się do istniejących realiów i o zmianach zachodzących w ludzkiej duszy i charakterze?
O czym wiec jest ta fascynująca powieść ? Czy o ludzkiej bezwzględności, uwikłaniu, samotności czy też o zaradności i umiejętności przystosowania?
Wydaje mi się, że o wszystkim po trochu, a najbardziej o życiu i jego meandrach.
Gorąco zachęcam do lektury. Jestem pewna, że Zaradna całkowicie was pochłonie.
Dawno nie czytałam tak dobrej powieści polskiego autora.
A teraz idę poszukać pierwszej książki pisarki – Sielsko i diabelsko.
BEATA KĘPIŃSKA urodziła się w Łodzi w 1951 r.
O sobie mówi tak: Ukończyłam w 1975 r. filologię polską na Uniwersytecie Łódzkim. Potem chwytałam się różnych zajęć, broniąc się przed wykonywaniem zawodu nauczycielki, do którego nie czułam powołania. Byłam bibliotekarką, wyliczałam faktury w fabryce gwoździ i drutu, pracowałam w gazecie zakładowej fabryki mebli, pisałam barwne reportaże z pegeerowskich pól na Mazurach, prowadziłam własny gabinet kosmetyczny, a nawet piekłam pączki na sprzedaż i niańczyłam niemowlęta jako tzw. day mother. Wielokrotnie się przeprowadzałam, długo nie mogąc znaleźć swego miejsca na ziemi.
Na początku lat dziewięćdziesiątych wyjechałam wraz z mężem lekarzem i trójką dzieci do RPA. Tam po raz pierwszy w przykościelnej szkółce spróbowałam nauczać języka ojczystego dzieci Polaków zamieszkałych w Johannesburgu i okolicach. Na obczyźnie także powstały moje pierwsze scenariusze teatralne uatrakcyjniające dzieciom naukę. Po powrocie do kraju szukałam już zatrudnienia w szkole, aby do końca swej kariery zawodowej poświęcić się nauczaniu. Gdy wieje zachodni wiatr, zdrowie nie pozwala mi na pisanie epiki, która unieruchamia człowieka na dłuższy czas przy komputerze, wtedy piszę wiersze?.

Beata Kępińska zadebiutowała w 2011 r. bestsellerową powieścią Sielsko i diabelsko. Zaradna jest jej drugą powieścią, a w planach ma co najmniej pięć następnych. Jej wszechstronność na pewno jeszcze nie raz nas zaskoczy!

12 komentarzy:

  1. Z Twojej recenzji jasno wynika, że trafiłaś na ciekawą, polską lekturę - z pewnością poszukam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawa, bardzo dobra i poruszająca rzadko występujące w naszej lit. tematy.

      Usuń
  2. Ja czytałam właśnie Sielsko i diabelsko-przypomina trochę książki Kasi Enerlich -świetna lektura.Toja szukam Zaradnej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio czytam sporo polskich książek.Poszukam tej,bo zapowiada się ciekawie:) Dziękuję i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa recenzja interesującej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sielsko i diabelsko też czytałam. Podobała mi się więc tej ksiązki też poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak już wiesz i ja książkę będę recenzować :) Cieszę się, że lektura była przyjemna i dała szerokie pole do rozmyślań i refleksji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo przyjemna lektura, byłam niesamowicie zaskoczona, bo oczekiwałam takiej sobie książki, bardzo przeciętnej. A tu proszę, doskonała proza.

      Usuń
    2. Tym bardziej czekam na książkę :)

      Usuń
  7. To książka dla mnie.Bohaterka jest w moim wieku więc mnie pociąga.
    Wpiszę na listę....)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziś otrzymałam książkę z wydawnictwa, cieszę się, że mam okazję przeczytać, bo tematyka wydaje się być interesująca

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.