sobota, 19 października 2013

Wielkie Księstwo Białoruś - Vital Voranau

Wydawca Zeszyty Poetyckie, 78 s., Moja ocena 6/6
To będzie bardziej notatka, zlepek refleksji, niż stricte recenzja. Bo też trudno z tej książki napisać recenzję, do czego zabieram się od kilku dni.
Kilka tygodni temu dostałam propozycję zrecenzowania książki autorstwa Vitala Voranau. W tej sprawie napisała do mnie tłumaczka pisarza, Monika Uranek. Książka ukazała się w czerwcu 2013 roku nakładem Zeszytów Poetyckich. Liczy niespełna 80 stron. Ale po raz kolejny potwierdza się teza - liczy się jakość, a nie ilość.
Wyrażając zgodę nie wiedziałam na co się decyduję. 
Autor zabrał mnie bowiem w niezwykłą podróż do...No właśnie dokąd? Mogłoby się wydawać, że na Białoruś. Logiczne, skoro stamtąd pochodzi. Ale niezupełnie, a właściwie nie tylko. Voranau posługując się krótszymi i dłuższymi formami literackimi wspaniale ukazuje nie tylko obraz swojej ojczyzny, ale także ludzi tam żyjących. A może przede wszystkim to na nich się skupia. Poprzez pryzmat mniej lub bardziej dziwnych, momentami kuriozalnych ludzkich zachowań prezentuje nam obraz współczesnego człowieka, współczesnego Białorusina. Demaskuje inność, obłudę, a momentami wręcz głupotę. Co ciekawe, w większości jego bohaterów można by rozpoznać także naszych rodaków. 
W Wielkim Księstwie...znajdziemy sporo informacji o człowieku, o samej Białorusi, ale także o stosunkach miedzy naszymi krajami. Jednak bez obaw, pisarz darzy nasz kraj szacunkiem i ten stosunek znajduje odbicie w jego prozie. Z kolei fragmenty dotyczące samej Białorusi, pozbawione są tak często występujących w różnych artykułach, książkach uczuć rozgoryczenia, żalu, zobojętnienia. Całość napisana jest optymistycznie, z dużą dozą (moim zdaniem) nadziei na zmianę (czy to sytuacji w kraju, czy to ludzkich, dziwacznych często zachowań) . Ale przede wszystkim książkę charakteryzuje niesamowita spostrzegawczość autora, cięty (choć nie złośliwy) język, zręczne pióro i nie ukrywajmy - ogromna inteligencja pisarza. Vital Voranau  urodził się bowiem 18 marca 1983 roku.Natomiast książka ta, to zbiór prozy, którą tworzył w ciągu ostatnich 10 lat. Rachunek jest prosty, pierwsze fragmenty książki powstały, gdy miał 20 lat. Życzę każdemu początkującemu pisarzowi tak wielkiego talentu. A autorowi wróżę sporą karierę. Ogromną sztuką jest zawrzeć tak wiele w formach tak krótkich. Niektóre z tekstów liczą bowiem 160-180 znaków, czyli tyle co przeciętny sms.
Z niecierpliwością będę wypatrywać kolejnej książki Vitala Voranau. 
Zachęcam do lektury Wielkiego Księstwa Białoruś. To doskonała pozycja dla osób lubiących niebanalną, inteligentną prozę, dla osób szukających prawdziwej Białorusi. W książce tej z pewnością znajdziecie jej duży fragment.
Książkę zdobią wspaniałe ilustracje białoruskiego malarza Włodzimierza BludnikaTutaj 
znajdziecie profil FB autora ilustracji.  Zajrzyjcie, warto.
Tutaj z kolei profil pisarza.
Vital Voranau to białoruski pisarz, wydawca i tłumacz. Współzałożyciel i przewodniczący „Białoruskiego Kulturalno-Naukowego Centrum" w Poznaniu i wydawnictwa „Bieły Krumkacz". Absolwent UAM w Poznaniu i Uniwersytetu im. Masaryka w Brnie. Przetłumaczył na białoruski „Czekając na Godota" Samuela Becketta i "Kubusia Puchatka" Alana Milne'a.

Jeżeli ktoś z was jest zainteresowany elektroniczną formą książki, proszę dać znać, mam 1 egzemplarz do wysłania.

6 komentarzy:

  1. Mimo zalet, lektura decydowanie nie jesr dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaskoczyłaś mnie tą pozycją, bo raczej takiej literatury na blogach mało. Wydawałoby się, że ta Białoruś tak blisko, a literacko taka obca. Jakoś nie przyszło mi nigdy do głowy, by poczytać coś o kulturze białoruskiej, bo na hasło Białoruś przychodzi mi na myśl tylko nazwisko Łukaszenki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też Białoruś= Łukaszenko i czasami Mińsk. Cóż, warto sięgnąć dalej niż ten stereotyp.
      Wiem, ze takiej literatury jest mało na blogach, mało także w księgarniach. Nie czarujmy się, przeważa komercyjna sieczką, po która przyznaję także sięgam, ale czasami warto dać szansę czemuś innemu, ambitniejszemu.

      Usuń
  3. Chętnie zapoznam się z literaturą tego kraju. Ostatnio coraz bardziej ciągnie mnie na literacki Wschód...

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi bardzo ciekawie, Białoruś, Ukraina, Rosja - to mój obszar zainteresowań.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.