wtorek, 10 czerwca 2014

Trzy panie w samochodzie, czyli sekta olimpijska

Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Moja ocena 4,5/6
Przyznam się, iż za lekturę tej książki zabierałam się z pewnym wahaniem. Obawiałam się jakiejś infantylnej opowiastki. Dostałam świetną, z każdym rozdziałem coraz lepszą, niezwykle życiową, zabawną i z morałem historię, która połknęłam w jedne wieczór.
Odrobinę utożsamiałam się z bohaterkami książki. Co prawda do ich wieku jeszcze trochę mi brakuje, ale bądźmy szczerzy, ku mojemu ubolewaniu coraz mniej, niestety.
Przedstawiam główne bohaterki, członkinie tytułowej sekty olimpijskiej (skąd nazwa, nie zdradzę:)):
Marta (spokojna bibliotekarka), którą mąż opuścił dla dużo młodszej kobiety, własnej studentki. Chociaż, jakby tak spojrzeć na to z drugiej strony, to można Marcie pogratulować, że uwolniła się od takiego niedojdowatego trutnia. 
Druga z przyjaciółek to matka dzieciom, żona męża, pani wielkiego domu troszcząca się o wszystkich, wszystkim matkująca, z sercem na dłoni, z typu tych, co to kota zagłaszczą.
I trzecia pani, Jola, artystka w każdym calu - z zachowania, ubioru i zawodu. To tłumaczy wszystko co na przestrzeni lat zrobiła, robi w trakcie wspólnych z przyjaciółkami wypraw i jeszcze zrobi. Prawdziwie artystyczna i mocno zwariowana dusza.
Polubiłam każdą z tych niesamowitych kobiet, choć tak bardzo różnią się od siebie. Trzy postrzelone, zwariowane i mimo upływu lat, wcale nie nabierające powagi, a przy tym niezwykle ciepłe przyjaciółki. Trzy losy, trzy sposoby na życie. Pełna ciepła opowieść. 
I te ich pomysły i przygody...chociażby ciotkowanie biednemu studentowi:)
W trakcie lektury trudno było mi uwierzyć, iż książka ta jest literackim debiutem Małgorzaty Thiele. Napisana niezwykle sprawnie, rzeczowo, inteligentnie, bez żadnego słodzenia, pisania o niczym. Autorce udało się pod płaszczykiem inteligentnego humoru ukazać kilka problemów dręczących kobiety niezależnie od wieku i wskazać kilka możliwych dróg do ich rozwiązania. 
Gorąco zachęcam do lektury, nie tylko panie w wieku około 50-ki:). 

4 komentarze:

  1. Ciotkowanie biednemu studentowi? To musi być zabawne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie wydaje mi się, by książka mnie zainteresowała - nie mój przedział wiekowy, trudno byłoby mi się utożsamić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! mialam podobne wrażenia:) Fajna babska literatura.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sympatyczna, odprężająca lektura, lubię takie:)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.