sobota, 20 grudnia 2014

Philip Kerr i jego berlińskie kryminały x2

Wydawnictwo WAB, Moja ocena 5/6
Obie książki to wyśmienite kryminały, których akcja rozgrywa się w okresie dojścia Hitlera do władzy, w okresie apogeum istnienia Trzeciej Rzeszy, czyli w latach 30. XX wieku. Marcowe fiołki, to I tom cyklu, którego bohaterem jest Berni Günther, były oficer berlińskiej policji kryminalnej zwanej Kripo, obecnie prywatny detektyw. Obie książki maja bardzo ciekawą intrygę kryminalną, niezwykle sprawnie prowadzone śledztwo. Osoba głównego bohatera jest fantastycznie nakreślona. Jest to człowiek niezwykle inteligentny, spostrzegawczy, z poczuciem humoru i na tyle na ile to w ówczesnych czasach możliwe - stawia veto przeciwko polityce Hitlera. Ponieważ czasy są niespokojne, pracy Berni ma niezwykle dużo.
Jednak tym, co najbardziej urzeka w trakcie lektury obu tomów, jest genialnie odmalowane tło społeczno-historyczne.
W Marcowych fiołkach akcja rozgrywa się w okresie, gdy Berlin pod rządami Hitlera przygotowuje się do igrzysk olimpijskich. Praca wrze na wszystkich frontach, także propagandowych. Kerr opisując otoczenie, w jakim rozgrywa się akcja nie szczędzi nam takich szczegółów, jak: przystrojone, odmalowane domy, wytyczone i jedynie słuszne trasy dla sportowców z innych krajów, malowaną trawę i wszędzie agentów Gestapo. Dodatkowo w mieście ginie ogromna ilość jego mieszkańców. I to w  niewyjaśnionych okolicznościach. Zagadkę owych zaginięć ma rozwikłać nasz sympatyczny detektyw. 
Akcja II tomu serii, Bladego przestępcy rozgrywa się 2 lata po wydarzeniach z Marcowych fiołków. Genialnie odmalowana atmosfera faszystowskiego Berlina, zagęszczająca się atmosfera grozy, bez mała apogeum chorych zarządzeń Hitlera...na tym tle dochodzi do coraz poważniejszych przestępstw, które nie oszczędzają Günthera. Jego wspólnik i przyjaciel zostaje zamordowany w  tajemniczych okolicznościach, a samemu Berniemu zostaje powierzone niezwykle delikatne i niebezpieczne zadanie, którego zleceniodawcą jest miejscowa milionerka. Propozycję nie do odrzucenia składa Berniemu także SS, a na rozmowę detektywa zaprasza sam gruppenführer SS Reinhard Heydrich. Wiadomo, władzy się nie odmawia, i to do tego takiej władzy, budzącej ogólny przestrach. Güntherowi wydaje się, iż tkwi po uszy w kłopotach. Jednak nie zdaje sobie sprawy, iż prawdziwe problemy i wielkie niebezpieczeństwo dopiero na niego czekają. Prowadząc jednocześnie trzy śledztwa (dla SS, milionerki i w sprawie śmierci wspólnika) Berni pakuje się w nie lada kłopoty.
Tak jak wspomniałam na wstępie, największe wrażenie w trakcie lektury obu tomów zrobiły na mnie dopracowane w każdym calu tło historyczne i świetnie oddana atmosfera tamtych dni. Oprócz atmosfery Berlina lat 30. mamy także wiele ciekawostek historycznych, jak chociażby wzmianki o początkach funkcjonowania obozu koncentracyjnego w Dachau, do którego zsyłano za niepoprawne, niezgodne z jedyną słuszną ideologią myślenie. Bardzo poruszyła mnie scena w II tomie, gdy główny bohater idzie ulicami Berlina tuż po Kryształowej Nocy, całe miasto jest zasłane szkłem, często zalane krwią, a on sam zdaje sobie sprawę, iż w koło panuje szaleństwo.
Marcowe fiołki i Blady przestępca to doskonale napisane książki, które czyta się błyskawicznie i z wielkim zainteresowaniem. Gorąco zachęcam do lektury obu książek.

3 komentarze:

  1. Przyznam szczerze, że powieści niezbyt mnie zainteresowały. Choć główny bohater sprawia, że pomimo wszystko chciałabym poznać tego bystrego i inteligentnego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zasadzam się na "Marcowe fiołki", chociaż nie jestem pewna, czy kryminał z akcją w latach 30-tych mnie wciągnie.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.