niedziela, 20 września 2015

Wielkie dni małej floty - Jerzy Pertek

Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 6/6
Recenzja mojego męża.

Niniejsza książka to nowe wydanie najlepszej pozycji, opisującej zmagania polskiej floty w czasie II wojny światowej. Dokładnie rzecz ujmując, jest to 11. wydanie tytułu. 1. wydanie ukazało się tuż po zakończeniu II wojny światowej w 1946 roku. Było ono cienkie bowiem ilość materiału, jaka udało się zgromadzić autorowi była stosunkowo ograniczona. Jednak źródeł, materiałów przybywało i 2. rozszerzone wydanie ukazało się już w rok później, czyli w 1947 roku; a kolejne wydania sukcesywnie co kilka lat. Wraz pojawianiem się nowych danych, zdjęć, materiałów, świadków opisywanych wydarzeń uzupełniano książkę. 
Te pierwsze wydania Wielkich dni małej floty były pierwszymi próbami ujęcia całokształtu działalności Polskiej Marynarki Wojennej w okresie II wojny światowej. 
Autor w swojej pracy wykorzystał przede wszystkim materiały z polskiej prasy podziemnej, informacje z prasy niemieckiej i francuskiej, liczne relacje marynarzy mi oficerów różnego stopnia. Bibliografię uzupełniają liczne pozycje książkowe w języku polskim, niemieckim oraz francuskim.
Książka podzielona jest na 11 rozdziałów. Każdy traktuje o innym zagadnieniu. Dowiadujemy się m.in. o sytuacji Polskiej Marynarki Wojennej tuż przed wybuchem II wojny światowej i w trakcie jej trwania; sytuacji polityczni-militarnej w całym tym okresie; obronie Wybrzeża; działaniach na Bałtyku począwszy od 01.09.1939 roku; funkcjonowaniu marynarki Wojennej w głębi kraju; udziale marynarzy w walkach o ważne miejsca na terenie Polski, np. twierdze Modlin. Autor porusza także tematykę walk polskiej floty na Zachodzie oraz działań polskich okrętów m.in. w kampanii norweskiej i ostatniej ewakuacji z Dunkierki. 
W/w tematy to nie wszystkie, jakie na 670 stornach porusza Jerzy Pertek. Książka uzupełniana po raz 11. porusza pełnię zagadnień, jakie mogą przyjść do głowy czytelnikowi czy osobie zainteresowanej tym tematem. 
Co istotne Wielkie dni..., to nie tylko relacja historyczna. To także liczne zdjęcia, które zdecydowanie ubarwiają i tak fascynującą opowieść i bezpośrednie relacje naocznych świadków, uczestników opisywanych wydarzeń. Bowiem wiernym opisom akcji towarzyszą liczne wspomnienia dowódców i bezpośrednich uczestników walk oraz fragmenty dzienników pokładowych, które oddają heroizm służby wojennej. Dzięki tym żywym relacjom niemal uczestniczymy w podejmowaniu bojowych decyzji przez dowódców oraz wypełnianiu ich rozkazów przez marynarzy. 


Książka doskonała, arcyciekawa, dopracowana merytorycznie w każdym calu, napisana niezwykle przystępnym językiem. Jest to pozycja, którą czyta się (mimo odrobinę może specyficznej tematyki) w mgnieniu oka, niczym najciekawszą, najbardziej porywającą książkę przygodowo-wojenną. Miałem okazję kilkanaście lat temu czytać jedno z wcześniejszych wydań. Gdy wziąłem do ręki niniejsze 11. już wydanie, zastanawiałem się, czy nie pominę w trakcie lektury niektórych znanych mi już fragmentów. Nie pominąłem. Gdy tylko rozpocząłem lekturę rozpocząłem także jedyną w swoim rodzaju przygodę, którą po 670 stronach z żalem zakończyłem.
Zachęcam do lektury. 

2 komentarze:

  1. II wojna światowa na morzu - moja młodzieńcza fascynacja. Wychowałem się na pozycjach Pertka
    i Kosiarza. Miałem nawet przyjemność z nimi porozmawiać. Skończyło się to z mojej strony pracą magisterską dot walk Kriegsmarine na Bałtyku w l. 1944-45 pisaną w oparciu o archiwa, a nie o internet (bo nie był nam dostępny:). Stare czasy. Z przyjemnoßcią sobie odświeżę tą lekturę i młodsze pokolenie spròbujé zainteresować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety redaktor w tym wydaniu dopuścił się zmian tekstu w porównaniu do wersji oryginalnej. Widać to na przykład w opisach fotografii. Nie powinien tego robić.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.