niedziela, 17 stycznia 2016

Idealne życie - Katarzyna Kołczewska

Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Moja ocena 4,5/6
Dobra, relaksująca, a jednocześnie zmuszająca do myślenia i niezwykle wartościowa powieść.
Bohaterkami są dwie siostry, Elżbieta i Ewa. Jedna (Elżbieta) ma poukładane, wręcz wzorowe życie, takie idealne. Przystojny kochający mąż, udane dzieci, piękny dom, apartament nad morzem, willa w górach, stos modnej odzież. Druga z sióstr (Ewa) to ta może nie gorsza, ale z pewnością ta, której gorzej powiodło się w życiu, wiecznie tyrająca, zapracowana, zmęczona matka, jakich w koło tysiące.
Jednej można zazdrościć. Bo czego kobieta może chcieć więcej od życia?! Ale czy na pewno?
Pewnego dnia na Ewę spada cios, siostra umiera, popełniła samobójstwo. Jak? Dlaczego? Czy nie można było temu zapobiec?
Te i inne pytania przewijają się w głowie Ewy. Postanawia wyjaśnić śmierć siostry.
Żeby tego dokonać musi pogrzebać (i to głęboko) w życiu zmarłej Eli. Szybko okaże się, iż idealne z pozoru życie Elżbiety wcale takim nie było. Siostry niby tak sobie bliskie wiedziały o sobie bardzo mało. Ewa co i rusz odkrywa kolejne, zadziwiające, niepokojące fakty z życia zmarłej. Bardzo szybko okaże się, iż pozory ideału kryły wielki dramat.
A to dopiero początek.
Książka doskonale napisana, bardzo życiowa. Polubiłam obie bohaterki, choć nie ukrywam, iż zgodnie ze stereotypem - zazdrościłam Eli, współczułam Ewie. Tą ostatnią obdarzyłam dużą sympatią. Wszak zawsze lubi się bardziej tych odrobinę mniej zaradnych, ciągnących swój przysłowiowy życiowy wózek z mozołem, niż tych, którym wszystko się udaje.
Jednak wraz z rozwoje akcji, wraz z kolejnymi ujawnianymi przez Ewę fragmentami układanki, moja sympatia do niej malała. Moje końcowe wnioski dot. zachowań obu bohaterek zaskoczyły mnie samą.
Idealne życie to powieść, której przesłanie może wiele osób uczulić na pewne fakty, wiele rzeczy pokazać z innej perspektywy i zmusić do sporych refleksji.
Kołczewskiej udało się wykreować bardzo realistyczne bohaterki, postaci, z którymi może utożsamiać się wiele z nas. Warto wczuć się w ich rolę, warto na chwilę przystanąć pomyśleć zanim okaże się, iż jest za póżno.

1 komentarz:

  1. Czytałam "Wbrew sobie" tej autorki i bardzo mi się podobała, więc mam nadzieję, że i pozostałe jej powieści kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.