czwartek, 7 stycznia 2016

Ja, Fronczewski - Piotr Fronczewski

Wydawnictwo Znak, Moja ocena 5,5/6
Doskonała książka, fantastycznie napisana, z ikrą, szelmowskim uśmiechem, a na dodatek przez niezwykłą, inteligentną osobę. Bo takim człowiekiem niewątpliwie jest znany i lubiany aktor Piotr Fronczewski.
Mimo, iż Ja, Fronczewski ukazała się na naszym rynku już kilka tygodni temu, to stosunkowo mało się o niej słyszy. Jedyne co przed lekturą obiło mi się o uszy, to fragment, bardzo drobny epizod z życia aktora, wyjęty z kontekstu. Chodzi tu o wyznanie Piotra Fronczewskiego, że miał romans z koleżanką aktorką. Na artystę posypały się gromy i...tyle by było o książce. Czasami tylko przemknęła gdzieś w mediach jakaś drobna wzmianka. A szkoda.
Ja, Fronczewski to doskonałą pozycja. Sposób w jaki aktor opowiada o swoim niezwykłym życiu, niesamowite spojrzenie na świat, na różne chwile w życiu człowieka, na pracę, przyjaźń, rodzinę, na to co istotne i co nie warte uwagi, czynią z książki mistrzowską lekturę.
Opowieść rozpoczyna się narodzinami p. Piotra w mojej rodzinnej Łodzi, biegnie przez kolejne etapy edukacji, poprzez pierwsze kroki w profesji aktora czynione w doborowym, mistrzowskim towarzystwie, poprzez przyjaźń z Gustawem Holoubkiem, aż po dziś dzień.
Sporo uwagi aktor poświęca najbliższym, ukochanej żonie z którą mimo zawirowań są już ponad 40 lat razem, córkom, a także miłości i opiece jakimi otacza swoja ponad 102-letnią mamę.
O swojej mamie, o czasie, jaki jej poświęca, o opiece wspaniale p. Piotr napisał: (...) jest dla mnie formą zadośćuczynienia za wszystkie niegodziwości, których się w życiu dopuściłem. Dziś spłacam dług za jej dobroć, poświęcenie, za te wszystkie lata, gdy była dla mnie, a potem dla nas oparciem (...).
Jednak nie samą pracą, czy rodziną człowiek (także aktor) żyje, choćby nie wiem, jak je uwielbiał. Fronczewski opowiada także o innych pasjach, np. miłości do motocykli.
Książka traktuje także o wielu innych rzeczach. Mogłabym je tutaj długo wymieniać. Nie chcę jednak tego robić z killku powodów. Przede wszystkim dlatego, iż odkrywanie Piotra Fronczewskiego chciałabym pozostawić każdemu czytelnikowi. To wspaniała przygoda. Poza tym równie ważne, niż samo życie aktora, jest to w jaki sposób o nim opowiada. Mistrzowsko nakreślone obrazy, energia, poczucie humoru, cięty język, dystans do samego siebie...genialna książka. Polecam. Czyta się w mgnieniu oka z uśmiechem nie schodzącym z twarzy.

6 komentarzy:

  1. Z pewnoscia kupie ta ksiazke, bo uwielbiam Pana Piotra, a dzieki Twojej recenzji przekonalam sie, ze warto. Pozdrawiam serdecznie w Nowym Roku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj warto:) Doskonały aktor i cudowny człowiek oraz niezrównany gawędziarz. Ja też uwielbiam tego aktora. I ten niesamowity głos:) Również pozdrawiam:):)

      Usuń
  2. Mój ulubieniec...mam zamiar w tym roku się oszczędzać, ale tę chciałabym koniecznie w biblioteczce mieć, by odnaleźć klimat rodzin, w których - coś wprost niesamowitego - babcia przekroczyła setkę i dobrze się ma....

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Fronczewskiego i nie wiesz, jak bardzo Ci tej książki zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę mam, uwielbiam Fronczewskiego za jego oryginalne kreacje i fantastyczny głos.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiedziałam, że to będzie dobra publikacja, muszę przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.