poniedziałek, 24 lipca 2017

Żona jubilera - Judith Lenox

Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Moja ocena 4/6
Lekkie, ale niezwykle wciągające czytadło. Warto dać mu szansę.
Akcja rozpoczyna się latem w 1938 r. w Anglii, tuż przed wybuchem II wojny światowej. Juliet Winterton podróżuje z Bliskiego Wschodu do hrabstwa Essex, by tam w wiejskiej posiadłości rozpocząć życie w roli pięknej młodej żony londyńskiego jubilera. Małżeństwo ejst dla niej swoistym wybawieniem przed losem, który mógł ją czekać.
Jej inteligentny i ambitny mąż jest także człowiekiem okrutnym i bezwzględnym. Kiedy więc przystojny polityk Gillis Sinclair odwiedza Marsh Court, Juliet daje się zauroczyć jego nieodpartemu wdziękowi.
Tak oto rozpoczyna się namiętny romans. Jednak nie tylko on jest treścią tej książki, choć nie ukrywam, romans i jego wszelakie komplikacje odgrywają w opowieści ważna rolę. 

Akcja ku mojemu zaskoczeniu okazała się bardzo dynamiczna i to nie tylko ze względu na wszelakie możliwe komplikacje związane z romansem. Lennox udało się stworzyć kilka ciekawych sytuacji i wykreować niezłych bohaterów. 
Nie jest to może arcydzieło literackie, ale jako czytało dla uprzyjemnienia kilku godzin czy na poprawę nastroju sprawdzi się doskonale. Czyta się bardzo szybko i ze sporą przyjemnością, ciekawie nakreślona fabuła i realistyczni bohaterowie przyciągają. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.